Skąd niechęć do starzenia się?

powrót

Psychologia

Starzenie się jest procesem nieuniknionym – o tym wiemy wszyscy i pozornie godzimy się z tym – a jednak dążenie do nieśmiertelności i wiecznej młodości jest fantazją przewijającą się w umysłach ludzi wszystkich epok, przejawiającą się także w legendach, mitach i opowieściach.
muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS
Skąd niechęć do starzenia się?© goodluz - Fotolia

Kiedy przyglądam się trendom współczesnej kosmetyki i medycyny estetycznej, nabieram przekonania, że starość, nawet mimo pojawiających się od czasu do czasu uprzejmych zapewnień o szacunku dla niej, usiłuje się zepchnąć w czarną dziurę niepamięci, niewiedzy, ignorowania i zaprzeczenia. Znaczna część zabiegów i produktów kosmetycznych ma na celu podtrzymanie młodości, ba – zatrzymanie jej! Pomijając kwestię tego, czy takie cele są możliwe do zrealizowania, zaskakujący jest ten nieustępliwy trend do powstrzymania tego, co nieuniknione. W niechęci do starzenia się przodują oczywiście kobiety, ale mężczyźni również niechętnie godzą się z kolejnymi zmarszczkami, siwizną i innymi oznakami upływu czasu. Tyle tylko, że im ciągle jeszcze nie wypada mówić o tym głośno.

Światowy spisek mediów?

Czy prawdą jest to, co twierdzą niektórzy, że za kult młodości odpowiedzialne są media, promujące wizerunki młodych, pięknych, szczupłych i bogatych osób? Zwolennicy tej teorii oskarżają reklamy telewizyjne i w czasopismach o przedstawianie wyidealizowanych obrazów kobiet i mężczyzn, które odbierają konsumentom zdrowy rozsądek, każąc im dążyć do osiągnięcia podobnego wyglądu. O tym, ile zła wyrządził pewien popularny program do obróbki zdjęć, huczą fora internetowe, a zwrot „wyfotoszopowany” niedługo być może na stałe wejdzie do słownika. Faktem jest, że w reklamach próżno szukać wizerunków ludzi takich, jakimi widzimy ich na ulicach – wcale nie idealnie szczupłych, promieniejących blaskiem zdrowej i nienagannie gładkiej skóry. Z jakiegoś powodu twórcy reklam często wolą uciekać się do metafor, na przykład obrazka pomarszczonego jabłka, zamiast pokazać prawdziwy obraz starzenia. Z drugiej strony nierzadkie są głosy ze strony konsumentów, że nie mają ochoty patrzeć na nieestetyczne pomarszczone twarze i zwiotczałe ciała z plamami starczymi. Ciekawe dlaczego...

Kanon urody i lęk przed ostatecznością

Młode twarze i ciała zawsze były postrzegane jako piękniejsze. To naturalne. Czy jednak w niechęci do oglądania zmarszczek, zwiotczeń oraz przebarwień skóry więcej jest prawdy o współczesnym kanonie urody – młodości i szczupłości, których czas się nie ima – czy może więcej lęku przed tym, z czym starość się kojarzy. Nikt przecież nie lubi myśleć o tym, że jesteśmy śmiertelni, a co innego przypomina nam o tym fakcie bardziej niż widok starości?

Wymogi rynku

Kolejnym zjawiskiem, w którym upatruje się winowajcy dążenia do wiecznej młodości, są wymogi stawiane przez rynek pracy. Młodość kojarzy się w powszechnym mniemaniu z urodą, zdrowiem, siłą, kreatywnością i dbałością o siebie. Nic dziwnego, że poszukujący pracy, szczególnie w obecnych trudnych warunkach na tym rynku, równie wiele uwagi jak własnym kwalifikacjom poświęcają wyglądowi.

A może instynkt przetrwania?

W tym przypadku sytuacja wygląda podobnie jak na rynku pracy. Na „rynku społecznym” młodość również ma przewagę nad starością. Przypisuje się jej także podobne atrybuty – zdrowie, urodę, płodność... No właśnie. Wobec podnoszącego się średniego przewidywalnego wieku ludzi na całym świecie kwestia atrakcyjności seksualnej jest istotna już nie tylko dla 20- i 30-latków, jak kilka dekad temu, ale też dla osób z kolejnych grup wiekowych.

więcej w Cabines nr 61

Dorota Bury
publikacje Cabines 61
do góry | powrót