Muzykoterapia w kosmetyce

powrót

Marketing

Sektor usług w ostatnich dziesięcioleciach przeszedł kilka poważnych przeobrażeń. W zależności od uwarunkowań geograficznych i ekonomicznych danego państwa we wszystkich rozwiniętych krajach Europy musiał dostosować się przede wszystkim do potrzeb rynku, a usługi regionalne, którymi się zajmiemy w tej publikacji, musiały zrobić to w szczególny sposób.
Muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS
Muzykoterapia w kosmetyce

czyli jak dźwiękiem podnosić poziom zadowolenia klienta

Czasy, kiedy w mieście istniał jeden salon kosmetyczny, mamy już dawno za sobą, a klientki nie muszą ustawiać się w kolejce, żeby skorzystać z zabiegu. Poziom świadczonej usługi nie odgrywał jeszcze nigdy tak wielkiej roli jak dzisiaj. Minęły w końcu czasy, w których warunki, w jakich wykonywane były usługi, nie liczyły się tak bardzo jak lokalizacja salonu. Leżanka za kotarą w sklepie z torebkami i galanterią nikogo już dzisiaj nie skusi, nawet za wyjątkowo niską cenę. Nastały czasy, na które ja osobiście czekałem, a które nazywam – ku zdziwieniu wielu ekonomistów – po prostu normalnymi. Jeśli nie zawalczymy o klienta i o poziom jego zadowolenia, to szybko możemy go stracić na rzecz konkurencji albo zniechęcić całkowicie do usług kosmetycznych. O takie zniechęcenie w czasach z jednej strony kształtowanych rozwojem gospodarczym, z drugiej zaś chwilowym kryzysem ekonomicznym nie jest trudno. Klientka łatwo wytłumaczy sobie rezygnację z wizyty w gabinecie kosmetycznym brakiem pieniędzy i koniecznością oszczędzania. Przypomni sobie, że ostatni zabieg nie był wcale taki super, nie poczuła, żeby wart był tyle pieniędzy.

Co więc zrobić, aby klientka nie wyszła z zabiegu z przekonaniem, że nie był super? Recepta jest stosunkowo prosta: zaskakiwać wszystkim tym, czym się da. Wykorzystać emocje oraz wszystkie zmysły do tego, aby zadowolić klientkę i pozostawić jak najlepsze wspomnienia. Czasami do skorzystania z usługi danej placówki może zniechęcić zły zapach – dowiodły tego badania przeprowadzone w sieci amerykańskich banków. Nie bagatelizujmy tego faktu.

W przypadku utraty klienta tracimy wpływy, co przy stale rosnących kosztach może szybko doprowadzić do utraty płynności ekonomicznej zakładu i jego zamknięcia. Warto więc prowadzić statystykę uwzględniającą liczbę nowych klientów, liczbę tych wykruszających się i odnieść do nich liczbę wizyt w naszym salonie. Taka statystyka powinna obejmować również informacje o remoncie salonu, reklamie w radiu, nowej stronie internetowej, wprowadzeniu aromaterapii, rozbudowie nagłośnienia umożliwiającej prowadzenie muzykoterapii dopasowanej do zabiegów. Powinniśmy również czasami zadać pytanie o to, co podobało się najbardziej, co klientka zapamiętała z pierwszej wizyty. Takie informacje pomagają w tak potrzebnej dzisiaj profesjonalizacji usług kosmetycznych.

Profesjonalizacja rynku usług kosmetycznych polega na dbałości o wszystkie elementy składające się na całokształt usługi, mających wpływ na stopień zadowolenia klienta.

Po tym przydługawym wstępie zajmijmy się bardziej dogłębnie tematem muzykoterapii, a więc elementem, który składa się na całość usługi, szczególnie tej świadczonej w gabinecie kosmetycznym, i często bagatelizowanym przez właścicieli. Obok samej jakości usługi kosmetycznej, aromaterapii oraz aranżacji architektonicznej i wystroju salonu muzyka to bodziec bardzo silnie oddziałujący na człowieka. Chociaż nie jest on tym najsilniejszym, gwarantującym automatycznie wysoki poziom zadowolenia, to potrafi przy odpowiednim doborze zatuszować inne niedociągnięcia salonu. Dzisiaj nie jest już prawdą, że najlepsza kosmetyczka w mieście będzie miała dożywotnio zagwarantowaną pracę, ponieważ klienci będą odwiedzać jej salon z powodu renomy. Oczywiście gros klientek odwiedza salon kosmetyczny dlatego, że obcowanie ze znaną od lat kosmetyczką rozumiane jest jako połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie wszystkie jednak przedkładają rozmowę nad odpoczynek i relaks, jakiego oczekują po wizycie w dobrym salonie. Przychodzą do salonu również po to, aby sprawiać sobie i swojemu organizmowi przyjemność. W takiej sytuacji coraz częściej na rynku wygrywają ci, którzy poza swoją wiedzą i znajomością tematu potrafią usługę ubrać w piękne, kojące wszystkie zmysły klienta szaty. Schludny wystrój salonu, czystość, higiena, świeże kwiaty w wazonie, odpowiednio dobrany zapach to jednak nie wszystko. Poza wzrokiem i węchem posiadamy bardzo wysoce wyspecjalizowany zmysł słuchu, o którym właściciel żadnej firmy zapominać nie może. Odpowiednie oddziaływanie na niego może okazać się zbawienne dla salonu, a nawet przynosić mu wymierne zyski. Znana w Polsce sieć salonów po wprowadzeniu muzykoterapii opartej na kanadyjskiej kolekcji Solitudes i Avalon do swych pokazowych ośrodków stała się automatycznie liczącym się dystrybutorem tego gatunku. Klientki po weekendowym pobycie w ośrodku były tak oczarowane muzyką, która umilała im czas, że już podczas pobytu wyrażały chęć zakupienia płyt. Profesjonalne produkty muzykoterapeutyczne potrafią obronić się same i jeśli klientki zaczynają pytać, skąd mamy taką wspaniałą muzykę, to oznacza, że z muzykoterapią trafiliśmy w dziesiątkę.

Aby zaspokoić oczekiwania klienta, często kierującego się własnym upodobaniem, musimy zadbać o zróżnicowanie naszej oferty muzycznej. Warto ją podzielić na muzykę do zabiegów oraz muzykę tła (w poczekalni lub recepcji). To zróżnicowanie dobrze wpłynie na klienta, ale spotka się też z ogólną akceptacją i zadowoleniem pracowników.

Dobór muzyki dopasowanej do zabiegów, wnętrza, a nawet do bardzo zróżnicowanych gustów i upodobań ludzkich – to rzecz niełatwa. Często zapominamy o tym, że w salonie poza zmieniającymi się klientami stale przebywają nasi pracownicy. Jeśli zmusimy ich do słuchania dwóch płyt przez cały rok, to nie wyjdziemy na tym dobrze. To, że tak się dzieje, widoczne jest w rozmowach z dystrybutorami muzyki zwolnionej z opłat. Często opowiadają oni o właścicielach salonów, którzy podczas zamawiania dwóch płyt bardziej zainteresowani są tym, czy otrzymają bezpłatnie naklejkę na drzwi i jak największą liczbę certyfikatów, aniżeli samą muzyką. Swoje zachowanie tłumaczą tym, że mają już dość kontroli przedstawicieli takich organizacji jak ZAiKS, STOART czy SAWP. Z jednej strony nie można im się dziwić, że w ciężkich czasach szukają oszczędności i nie chcą wydawać kilku tysięcy złotych, ale z drugiej – takim zachowaniem pokazują, jak mało wiedzą o tym, co robią. Słuchanie radia w profesjonalnym salonie kosmetycznym nie przystoi, ale słuchanie dwóch płyt w kółko chyba niczego nie zmienia. Płacenie za publiczne odtwarzanie muzyki w salonie kosmetycznym mija się z celem, ponieważ nie ma rozgłośni radiowej, której program odpowiadałby jego potrzebom. Z drugiej strony muzyka rozrywkowa kupowana na chronionych płytach w ogólnodostępnej sieci sprzedaży też nie jest odpowiednim tłem do usług kosmetycznych.

Pozostaje muzyka specjalistyczna dedykowana relaksacji, zabiegom spa, medytacji, masażowi itp. Na rynku jest sporo wydawnictw specjalizujących się w tym gatunku muzycznym, ale niewiele z nich można z czystym sumieniem polecić. Dobra muzyka tła musi mieć właściwości terapeutyczne, które bazują na znajomości tematu. Autor muzyki relaksacyjnej musi świadomie dążyć do tego, aby muzyka odwyprężała, wprowadzała w odpowiedni nastrój. W przypadku płyt służących do terapii polegającej na odpowiednim modelowaniu częstotliwości fal mózgowych autor oraz aranżer muszą wykazać się dogłębną znajomością tego zjawiska. Ci, którzy kiedykolwiek skomponowali kawałek muzyki, będą zdawać sobie sprawę z tego, że dobra muzyka relaksacyjna to muzyka instrumentalna i monotonna, ale taka, która pomimo uspokajania nie nudzi się po pierwszym czy też drugim przesłuchaniu. Wielu wydawców kieruje się przekonaniem, że każdą spokojną muzykę instrumentalną można zakwalifikować jako muzykę relaksacyjną. Jest to duży błąd, który doprowadził (szczególnie w Polsce) do zniechęcenia odbiorców do tego gatunku. Tanie produkcje oparte na syntetycznych brzmieniach, często zapętlone w kółko odgłosy natury sprawiły, że wielu z nas określało je już po 30 minutach jako bardziej denerwujące niż relaksacyjne. Dobra muzyka tła posiada w sobie tyle świeżości i perfekcji kompozycji, że nawet zapętlenie jej kawałka jako podkładu muzycznego strony internetowej obroni się przed szybkim wyszukaniem przycisku „wyłącz muzykę”. Jako jeden z lepszych przykładów można podać muzykę na stronie www.husbao.pl (www. kamykowagra.pl), gdzie wykorzystano zaledwie jedną minutę utworu z płyty „African Dreams”, skomponowanej przez niemieckiego muzykoterapeutę i psychologa Arnda Steina i wydanej przez niemieckie wydawnictwo VTM Dr. Stein. Płyty tego wydawnictwa sprzedawane są od blisko 30 lat w Niemczech, a ich głównym odbiorcą są salony kosmetyczne, farmy odnowy biologicznej, hotele i szeroka rzesza odbiorców prywatnych. Aż trudno uwierzyć w to, że przedstawiciele tego gatunku zasłużyli sobie na tak prestiżowe nagrody, jakimi są złote płyty za 100 000 sprzedanych egzemplarzy. Jedna z płyt, zatytułowana „Nad morzem” (Am Meer), zasłużyła sobie już na platynę. Kanadyjskie wydawnictwo Somerset z kolekcją Solitudes przebija ten sukces albumem „Anioły morza” (Angels of the Sea), który sprzedany został na całym świecie w nakładzie kilku milionów egzemplarzy, a więc ma na koncie kilka platynowych płyt według klasyfikacji obowiązującej w USA. Piszę o nich, bo nie są to pozycje przypadkowe, a przy ich produkcji uczestniczyło grono twórców i producentów muzycznych. Odgłosy natury zawarte na tej płycie to wynik kilku miesięcy podróży po kilku morzach i oceanach w poszukiwaniu odgłosów różnych gatunków delfinów.

więcej w Cabines nr 51

Leszek Kryniewski
publikacje Cabines 51
do góry | powrót