Odchudzanie z głową

powrót

Dietetyka

Pytanie to jest bardzo aktualne, by nie rzec – palące, ponieważ sondaże przeprowadzane w krajach Europy Zachodniej wykazują, że co drugi dorosły ma tendencje do tycia, a 10% jest zagrożonych otyłością. Odsetek dzieci zagrożonych otyłością wynosi około 19%, a w niektórych regionach – nawet 30%! Z badań wynika również, że dla 40% osób nadmiar kilogramów wynika z poczucia niespełnienia. Dla 45% z nich powodem jest niewiara w siebie, a dla zaledwie 15% – czynniki dziedziczne. Poważnym problemem jest ciągle nieznajomość zasad zdrowego odżywania i stosowanie tzw. cudownych diet, które często przynoszą efekty zupełnie inne od zamierzonych.
Muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS
Odchudzanie z głową

Dlaczego tyjemy?

Bardzo często uczucie głodu pojawia się, mimo że organizm nie odczuwa tak naprawdę potrzeby jedzenia. Dlaczego zatem jemy, choć organizm nie domaga się tego? Oto kilka przyczyn nieprawidłowych zachowań żywieniowych prowadzących do nadwagi.

  • Nuda w życiu codziennym
    Rutyna jest wrogiem umysłu – wykonywanie codziennie tych samych rzeczy, spotykanie tych samych osób, chodzenie tą samą drogą do pracy, brak celów w życiu...
  • Poczucie samotności i braku szczęścia
    Odczuwanie pustki wokół siebie, niezadowolenie z życia osobistego, poczucie braku zrozumienia u innych.
  • Brak pewności siebie
    Tkanka tłuszczowa w tym przypadku służy jako tarcza ochronna, gwarancja bezpieczeństwa, niwelująca niepokój pojawiający się w trudnych momentach.
  • Strach przed „wzlotem”
    Czyli obawa przed wzięciem swoich spraw we własne ręce, dotycząca np. tych, którzy mają trudności z przecięciem pępowiny lub żyją samotnie i odczuwają to jako niebezpieczeństwo. Czasami jedzenie ma wypełnić pustkę uczuciową lub poczucie samotności, rekompensuje niezadowolenie i chroni przed stresem. To częsta sytuacja. Wystarczy przypomnieć sobie, ile razy słyszymy od innych: „Kiedy wieczorem siedzę przez telewizorem, nie potrafię obejść się bez czekoladek” albo „Kiedy wracam wieczorem do domu, zamykam drzwi i czuję się samotna. Na szczęście mam lodówkę pełną dobrego jedzenia” albo „Dzieci spieszą się do wyjścia, bo przyjaciele na nich czekają, więc jedzą szybko i wychodzą, a ja zostaję sama i zjadam to, co dla nich przygotowałam”.

Są to klasyczne sytuacje, w których psychika odgrywa główną rolę.

Szybciej, łatwiej i... niebezpiecznie

Spośród osób z nadwagą, które decydują się co najmniej raz przejść na dietę, niewiele osiąga satysfakcjonujący efekt końcowy. Często przerywają w trakcie, zasłaniając się takimi wytłumaczeniami: „Przerwałam, bo często jadam w restauracji” albo „W każdy weekend gościmy przyjaciół, to uniemożliwia mi trzymanie się diety” albo „Rzuciłam palenie, wiec nie mogę pozbawiać się jedzenia” albo „Na diecie traci moja twarz i biust” bądź „Mam tak wiele kilogramów do stracenia, że potrwa to zbyt długo. Nigdy nie osiągnę celu”. Wszystkie te wymówki prowadzą do przerwania diety lub wybrania opcji łatwiejszej, choć niebezpiecznej dla organizmu – tzw. diety cud, najczęściej wysokoproteinowej. Większość osób potrzebuje fachowej pomocy, by przejść ten trudny etap przyjmowania nowych nawyków zamiast wybierania łatwiejszej opcji.

Diety cud

Mimo że wiele autorytetów medycznych obala takie mity, ciągle jeszcze liczne magazyny kobiece propagują „cudowne metody” w stylu: „straciłam 31 kilo w 28 dni” albo „schudnij, nic nie robiąc!”. Jeśli ludzie będą sobie zdawać sprawę z zagrożeń stwarzanych przez takie diety cud, będą ostrożniejsi i zastanowią się, zanim skusi ich rzekoma łatwość czy szybkość pojawiania się efektów. Przedstawiamy poniżej kilka popularnych w ostatnim czasie diet, które obiecują niesłychane rezultaty przy minimalnym wysiłku. Nie mówią natomiast o niedoborach, których są przyczyną, ani o tym, że mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Pułapka polega na tym, że często do ich opracowania przyczyniali się lekarze, którzy użyczyli im swojego imienia, co jest niejako gwarancją ich bezpieczeństwa w oczach osób je stosujących. Trzeba jednak wziąć pod uwagę możliwość, że przyświecała im chęć zarobku. Często prestiż diety podnosi fakt, że stosuje lub stosowała ją jakaś uznana gwiazda. Przykładem jest „dieta Rachel Welch”, czyli „dieta hollywoodzka”. Jest to dieta wysokoproteinowa. Po pierwszych dwóch tygodniach, bardzo rygorystycznych, następuje etap stabilizacji. Powoduje ona spadek masy mięśniowej, różne dolegliwości i niedobory składników odżywczych. Jest to dieta niezrównoważona, nie do stosowania dłużej niż kilka dni.

Dieta strefowa (The Zone)

Madonna, by zachować młodość i ładną sylwetkę, wybrała modną ostatnio dietę The Zone. Podobnie jak Jennifer Aniston nie uznaje już innych metod niż ta doktora Searsa. Jest to dieta niskokaloryczna i utrata wagi jest wyraźna na początku, co jest bardzo motywujące. Jej wady: Jest to ni mniej, ni więcej, tylko dieta proteinowa, nieco tylko mniej rygorystyczna niż klasyczna dieta proteinowa na bazie saszetek (dieta Cambridge). Przyczynia się więc do utraty wagi z zachowaniem masy mięśniowej. Jednak nie powinno się stosować jej długo, gdyż organizm nie potrzebuje tyle białka: wedle oficjalnych zaleceń 15% dziennego zapotrzebowania kalorycznego powinny zaspokajać proteiny. Co więcej, proporcje wszystkich makroskładników (białka, węglowodany, tłuszcze) w diecie strefowej nie odpowiadają oficjalnym zaleceniom zdrowotnym.

Przykład Gwyneth Paltrow: dieta bio

Gwyneth Paltrow, poświęcająca mnóstwo uwagi odżywianiu, cierpi na to, co specjaliści od żywienia nazywają ortoreksją, czyli zainteresowanie zdrowym odżywianiem graniczące z obsesją. Jej sekretem jest żywność bio i makrobiotyka. Gwiazda skrupulatnie wybiera produkty naturalne, unika produktów przetworzonych i rafinowanych, mięsa, ryb, jaj i produktów mlecznych, a także niezdrowych metod przygotowywania potraw. Odżywia się wyłącznie owocami, warzywami, pełnoziarnistymi zbożami, zarodkami zbożowymi i algami. Zdaniem specjalisty: „Stosując dietę, z której produkty odzwierzęce są wykluczone, narażamy się na poważne niedobory białka, żelaza i witaminy B12, poza tym nie osiągamy znaczącego wyszczuplenia i narażamy swoje zdrowie!”. Dieta zbyt bogata w zboża, gdzie tłuszcze i proteiny zwierzęce oraz roślinne są nieobecne, jest zbyt monotonna.

więcej w Cabines nr 32

Lucia Rapetti
publikacje Cabines 32
do góry | powrót