Cabines 85grudzień 2016 - styczeń 2017
Zmysłowy salon
powrótWokół kosmetyki
Klientki salonów kosmetycznych oczekują zimą czegoś więcej niż tylko regeneracji i odmłodzenia. Pragną przyjemnego odprężenia i zaspokojenia subtelnych, zmysłowych potrzeb. Nie tylko ciało, wychłodzone jesiennymi słotami, potrzebuje ogrzania w ciepłej temperaturze wnętrza, także dusza łaknie słonecznej pogody i serdecznej atmosfery. Doświadczone kosmetyczki dobrze znają zimowe oczekiwania kobiet, wszak same je odczuwają, i po mistrzowsku tworzą nastrój życzliwej gościny. Do jego budowania nie są konieczne kwalifikacje psychologiczne, wystarczy trochę zwyczajnej, ludzkiej empatii oraz kilka prostych środków, działających na zmysły.
Wesołe zapachy
Wejście do salonu, w świat przyjemnych wrażeń, zaczyna się od zapachu. Ten znak rozpoznawczy i wizytówka gabinetu pozostają we wdzięcznej, choć nieświadomej pamięci znacznie dłużej niż efekty zabiegu. Raj wypełniony był zapachami płatków róż, kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli), owoców i drzewa sandałowego. Dzisiaj te zapachy są także wysoko cenione, nie tylko jako łagodne afrodyzjaki, podnoszące nastrój. Popularne olejki eteryczne z pobudzającego rozmarynu, tymianku i eukaliptusa oczyszczają powietrze ze szkodliwych bakterii i wirusów, chroniąc przed zaziębieniem i grypą. W chłodnych porach roku mieszkańcom północnej Europy pobyt w raju kojarzy się z zapachami świątecznego stołu. Dobiegające stamtąd zapachy cynamonu, goździków, imbiru, a także słodkich owoców cytrusowych – pomarańczy i mandarynek, wypełniają ciało i umysł radosnym ciepłem, zapobiegając zimowej depresji. Warto odtworzyć tę rajską atmosferę w salonie, rozgrzewając klientkę filiżanką orzeźwiającej herbaty z cynamonem i plastrem pomarańczy. Obok herbaty na spodeczku może czekać czekoladka. Czekolada wywołuje przyjemne wspomnienia, a oprócz tego dostarcza magnezu niezbędnego dla zachowania równowagi układu nerwowego.
Ciepłe barwy
Dobrą atmosferę buduje też kolorystyka salonu. O tej porze roku sprawia radość i daje wytchnienie gama barw letniego zachodu słońca: oranże, cynobry, łagodne czerwienie. Pobyt we wnętrzu o ciepłych barwach łagodzi stres, pobudza siły witalne i daje poczucie bezpieczeństwa. Nie żałujmy też jasnego światła. W pochmurne, zimowe dni pobudza ono układ nerwowy, pozbawia uczucia przytłaczającego zmęczenia, wyzwalając w mózgu serotoninę, zwaną hormonem szczęścia. W salonach kosmetycznych Londynu, Paryża i Berlina kwadrans codziennego naświetlania białym silnym światłem specjalnej lampy o mocy 10 000 luksów stał się modnym sposobem poprawy nastroju mieszkanek tych miast. Przydatne są także niewielkie ilości promieni UV w bezpiecznej, indywidualnie dobranej dawce. Skorzystanie z nich w nowoczesnym solarium, wyposażonym w melanometr, który wyznaczy bezpieczny czas opalania, nie tylko zaspokoi zimową tęsknotę za słońcem, ale także pobudzi produkcję witaminy A, niezbędnej do zdrowego funkcjonowania skóry i budowania odporności na zimowe choroby.
Dobry dotyk
Wiele pozytywnych uczuć dostarcza kobietom dobry, przyjemny dotyk. Po to właśnie przychodzą do salonu. Różnorodne formy dobroczynnych masaży, które przybyły do nas z Dalekiego Wschodu i zakorzeniają się w zimowych zabiegach na twarz, szyję i dekolt, przynoszą wiele radości i pożytku. Digitopresura twarzy, masaże skóry głowy, obręczy barkowej i kręgów szyjnych dają oszałamiające efekty kosmetyczne. Efektowi liftingu towarzyszy uczucie ogromnej ulgi z powodu wyzbycia się nieuświadomionych dotąd, bolesnych napięć. Wydłużona szyja, luźne ramiona, wyprostowane plecy – to nie jedyne widoczne skutki dobrze wykonanego masażu. Najwięcej korzysta na tym dotleniona, wypogodzona, pozbawiona zmarszczek cera. Widok własnej promiennej twarzy w lustrze po takim masażu niezwykle podnosi na duchu. Wschodnie rytuały piękności zaczynają się zazwyczaj od kąpieli i masażu stóp. Kosmetyka zachodnia przez zimę aż do wiosny zapomina o tym, jak ważna dla zdrowia i dobrego samopoczucia jest dbałość o stopy. Zwłaszcza zimą doglądanie stóp więzionych całe dnie w ciężkich butach, obciążonych dodatkowym ciężarem zimowych ubrań, jest bardzo potrzebne – także dla urody. Wybitne, francuskie marki kosmetyczne w koncepcji najnowszych zabiegów uznają refleksoterapię stóp i dłoni za rutynowy element zabiegów, niezbędny w relaksacji całego ciała.
więcej w Cabines nr 25
Monika Jucewicz

Wesołe zapachy
Wejście do salonu, w świat przyjemnych wrażeń, zaczyna się od zapachu. Ten znak rozpoznawczy i wizytówka gabinetu pozostają we wdzięcznej, choć nieświadomej pamięci znacznie dłużej niż efekty zabiegu. Raj wypełniony był zapachami płatków róż, kwiatów gorzkiej pomarańczy (neroli), owoców i drzewa sandałowego. Dzisiaj te zapachy są także wysoko cenione, nie tylko jako łagodne afrodyzjaki, podnoszące nastrój. Popularne olejki eteryczne z pobudzającego rozmarynu, tymianku i eukaliptusa oczyszczają powietrze ze szkodliwych bakterii i wirusów, chroniąc przed zaziębieniem i grypą. W chłodnych porach roku mieszkańcom północnej Europy pobyt w raju kojarzy się z zapachami świątecznego stołu. Dobiegające stamtąd zapachy cynamonu, goździków, imbiru, a także słodkich owoców cytrusowych – pomarańczy i mandarynek, wypełniają ciało i umysł radosnym ciepłem, zapobiegając zimowej depresji. Warto odtworzyć tę rajską atmosferę w salonie, rozgrzewając klientkę filiżanką orzeźwiającej herbaty z cynamonem i plastrem pomarańczy. Obok herbaty na spodeczku może czekać czekoladka. Czekolada wywołuje przyjemne wspomnienia, a oprócz tego dostarcza magnezu niezbędnego dla zachowania równowagi układu nerwowego.
Ciepłe barwy
Dobrą atmosferę buduje też kolorystyka salonu. O tej porze roku sprawia radość i daje wytchnienie gama barw letniego zachodu słońca: oranże, cynobry, łagodne czerwienie. Pobyt we wnętrzu o ciepłych barwach łagodzi stres, pobudza siły witalne i daje poczucie bezpieczeństwa. Nie żałujmy też jasnego światła. W pochmurne, zimowe dni pobudza ono układ nerwowy, pozbawia uczucia przytłaczającego zmęczenia, wyzwalając w mózgu serotoninę, zwaną hormonem szczęścia. W salonach kosmetycznych Londynu, Paryża i Berlina kwadrans codziennego naświetlania białym silnym światłem specjalnej lampy o mocy 10 000 luksów stał się modnym sposobem poprawy nastroju mieszkanek tych miast. Przydatne są także niewielkie ilości promieni UV w bezpiecznej, indywidualnie dobranej dawce. Skorzystanie z nich w nowoczesnym solarium, wyposażonym w melanometr, który wyznaczy bezpieczny czas opalania, nie tylko zaspokoi zimową tęsknotę za słońcem, ale także pobudzi produkcję witaminy A, niezbędnej do zdrowego funkcjonowania skóry i budowania odporności na zimowe choroby.
Dobry dotyk
Wiele pozytywnych uczuć dostarcza kobietom dobry, przyjemny dotyk. Po to właśnie przychodzą do salonu. Różnorodne formy dobroczynnych masaży, które przybyły do nas z Dalekiego Wschodu i zakorzeniają się w zimowych zabiegach na twarz, szyję i dekolt, przynoszą wiele radości i pożytku. Digitopresura twarzy, masaże skóry głowy, obręczy barkowej i kręgów szyjnych dają oszałamiające efekty kosmetyczne. Efektowi liftingu towarzyszy uczucie ogromnej ulgi z powodu wyzbycia się nieuświadomionych dotąd, bolesnych napięć. Wydłużona szyja, luźne ramiona, wyprostowane plecy – to nie jedyne widoczne skutki dobrze wykonanego masażu. Najwięcej korzysta na tym dotleniona, wypogodzona, pozbawiona zmarszczek cera. Widok własnej promiennej twarzy w lustrze po takim masażu niezwykle podnosi na duchu. Wschodnie rytuały piękności zaczynają się zazwyczaj od kąpieli i masażu stóp. Kosmetyka zachodnia przez zimę aż do wiosny zapomina o tym, jak ważna dla zdrowia i dobrego samopoczucia jest dbałość o stopy. Zwłaszcza zimą doglądanie stóp więzionych całe dnie w ciężkich butach, obciążonych dodatkowym ciężarem zimowych ubrań, jest bardzo potrzebne – także dla urody. Wybitne, francuskie marki kosmetyczne w koncepcji najnowszych zabiegów uznają refleksoterapię stóp i dłoni za rutynowy element zabiegów, niezbędny w relaksacji całego ciała.
więcej w Cabines nr 25