Hawajski masaż lomi-lomi – tysiącletnia tradycja w końcach palców

powrót

Masaż

Życie przynosi czasem wspaniałe dary, wyzwalające i dające moc dla ciała oraz umysłu. Jednym z takich darów jest hawajski masaż lomi-lomi. Proponujemy wam odkrycie kilku jego sekretów...

Zawsze myśleliśmy, że dobry masażysta robi dużo więcej niż tylko powtarzanie wyuczonych gestów, takich samych w przypadku każdego klienta. Tradycyjne masaże są połączeniem mądrości, techniki i sztuki, dostosowują się do ciała i osobowości masowanej osoby. Każdy seans jest jedyny w swoim rodzaju – lomi-lomi taki właśnie jest.

Podstawy tej techniki masażu narodziły się ponad tysiąc lat temu. Jest to nie tylko masaż, to coś więcej – spotkanie z samym sobą, łagodne i intensywne zarazem.

 

Lomi-lomi – masaż zakorzeniony w tradycji

Hawajska filozofia wpisuje się w trend głębokiej świadomości natury, środowiska, a także innych istot. Opiera się na wielkim szacunku dla praw wszechświata i naturalnej mądrości. Jedną z jej podstaw jest przekonanie, że każda żywa istota poszukuje instynktownie równowagi i harmonii. Inne ważne stwierdzenie głosi, że to, co niewidoczne (np. energia), jest równie ważne jak to, co widoczne. Wreszcie – że wszystko na naszej planecie jest połączone tą samą uniwersalną energią (Hawajczycy nazywają ją mana). Mistrzowie (kahuna) to ludzie, którzy doskonale opanowali sztuki takie jak masaż, święte pieśni, tańce, stosowanie leczniczych roślin, oczyszczanie energetyczne, uzdrawianie... Po latach wybierają kogoś wyjątkowego ze swojego klanu, by przekazać swoją wiedzę. Ukrywana przed oczami białych ludzi (haole) aż do lat 70. XX wieku dzisiaj ta wiedza staje się powszechnym skarbem.

Jej przekazywanie nie jest już zakazane, pomaga bowiem skorzystać z bogactwa filozofii opartej na szacunku i miłości do życia. Jest to narzędzie, które Hawajczykom pozwala utrzymywać wewnętrzną równowagę, będącą niezbędnym warunkiem zdrowia i siły.

 

Masaż lomi-lomi dla głębokiego relaksu

Masażyści lomi-lomi używają siły, którą mają do dyspozycji, żeby stworzyć każdemu klientowi najlepsze warunki, by jego ciało odzyskało równowagę fizyczną i emocjonalną, a nawet duchową. Głównymi narzędziami są życzliwość i szacunek, odpowiednie gesty, motywacja i właściwe oddychanie. Możliwe jest także oczyszczenie przeciążonego ciała, przytłoczonego ducha i zablokowanego serca.

Masażyści używają mana (uniwersalna energia) i aloha (uniwersalna miłość i świadomość życiowa w postaci oddechu), żeby wspomóc każdego w jego poszukiwaniu równowagi.

Po każdym seansie odzyskuje się stopniowo wyzwolenie z tego, co nas ogranicza: stresu, napięć fizycznych i emocjonalnych, negatywnych myśli, szkodliwych nawyków, złego samopoczucia... Wiele osób mówi o odzyskaniu komfortu, uldze (masaż lomi-lomi nazywany jest też masażem kochających dłoni).

 

Seans lomi-lomi

Masażysta pracuje delikatnie, ale głęboko w mięśniach i stawach, żeby „odżywić” ciało. Ruchy dłoni, przedramion i nadgarstków są szerokie i przechodzą przez ciało jak fale. Masażysta „tańczy” wokół masowanej osoby, a ona sama może zagłębić się w siebie.

Głaszczący nacisk, akupresura (kaomi), stretching (kiko’oko’o), ugniatanie – te techniki sprawiają, że ciało i umysł wyzwalają się powoli z blokad i napięć.

 

Korzyści z masażu

Niektórzy klienci mówią o prawdziwym „przebudzeniu”, regeneracji, wyzwoleniu dzięki dłoniom masażysty.

Lomi-lomi nadaje nowy kierunek zablokowanej energii, która zaczyna znowu krążyć swobodnie w ciele i wokół niego. Kiedy stres i napięcia ustępują, krew i limfa na nowo podejmują swoje role – usuwają skuteczniej toksyny i uboczne produkty przemiany materii. Wypoczęte ciało „naładowane” nową energią może spokojnie i pewnie stawiać czoła codziennym trudnościom.

Masaz lomi-lomi jest bardzo cennym prezentem w chwilach kryzysowych, w momentach dużych zmian życiowych. Jest też bardzo pomocny w przypadku osób z nadwagą i tych, które straciły przyjemność kontaktu z własnym ciałem (Hawajczycy często są korpulentni, mają zaokrąglone kształty, a mimo to są ludźmi radosnymi). Lomi-lomi pomaga „odzyskać” własne ciało, cieszyć się jego doznaniami i nim samym.

 

Jean-Guy de Gabriac i Carole Berger

Francuskie wydanie Cabines nr 241

Tłum. Dorota Bury

muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS