Skin coach - konkurencja czy współpraca?

powrót

Porozmawiajmy o zawodzie

Skin coach to osoba, która doradza klientom, jak najlepiej pielęgnować skórę, co stosować, żeby wyglądała dobrze, a czego unikać, żeby jej nie szkodzić. Są to porady zarówno typowo pielęgnacyjne, jak i zmierzające do poprawy stanu skóry z problemami, na przykład z atopowym zapaleniem, łuszczycą, trądzikiem itd. Czy to nie przypomina całkiem innego zawodu?

Pokochaliśmy coachów (czyli po polsku – doradców bądź trenerów) i ich metody rozwiązywania naszych problemów. Mają oni znaleźć cudowną receptę na problemy z pracą, dziećmi, związkami, i ogólnie z życiem. A potem zmusić nas do zastosowania tej recepty, bo to ciągle jest część, którą klient musi wykonać samodzielnie.
Można więc było spodziewać się, że pojawią się doradcy zajmujący się wyglądem skóry – właśnie skin coache. Jako naturalne uzupełnienie doradców wizerunku, dietetyków, trenerów osobistych…

Przeglądając strony internetowe polskich i zagranicznych skin coachów, można zauważyć, że są dobrze przygotowani do swojego zajęcia. Mają szeroką wiedzę o skórze i jej fizjologii, jej schorzeniach, sposobach radzenia sobie z nimi i o zwykłej pielęgnacji (chociaż kto dzisiaj może sobie pozwolić na zwykłą pielęgnację…). Wiele z tych osób skończyło studia kosmetologiczne, inni to pasjonaci. Można by sądzić, że jest to konkurencja dla kosmetyczek i dermatologów, której należy stawić czoła, ale zamiast tego lepiej przenalizować ich strategię i zastanowić się, co robią inaczej.

Skin coach vs kosmetyczka

Poziomów wiedzy nie ma co porównywać, ponieważ jest on podobny. Osoby wykonujące te dwa zawody mogą być nawet wykształcone na tej samej uczelni.

Przewagą skin coachów na pewno będzie fakt, że głównym polem ich działania są media społecznościowe. Dzisiaj to dużo znaczy – kto nie jest obecny w social mediach, ten nie istnieje. Skin coach bywa autorem bloga, a to sprzyja tworzeniu społeczności skupionej wokół autora, której przekazuje on wiedzę, demonstruje swoje umiejętności i przekonuje do skorzystania z nich. Kosmetyczki pracują w gabinetach, a nowoczesne technologie i internet w najlepszym razie służą im jako sposoby na zareklamowanie swoich usług.

Kolejny element – nieustanne pogłębianie wiedzy – powinien być standardowy dla każdego profesjonalisty, ale niestety – nie zawsze jest. Specyfika mediów społecznościowych jest taka, że trzeba nieustannie zaskakiwać swoich „fanów” czymś nowym, dzielić się z nimi nowinkami wyszukiwanymi w całym internecie. Najnowsze doniesienia naukowe, informacje o nowoczesnych kosmetykach, ciekawostki medyczne i pielęgnacyjne, wszystko wyselekcjonowane i podane w atrakcyjnej formie, to treść, którą „karmi” się odbiorców. Bardzo dobre wrażenie robią także własne historie – na przykład o tym, jak ktoś poradził sobie z gnębiącym go problemem. Kosmetyczki z kolei zbyt często polegają na wiedzy zdobytej w szkole i podczas szkoleń z obsługi urządzeń znajdujących się w gabinecie. Nie wszystkie śledzą na bieżącą branżową prasę i strony internetowe poświęcone tej tematyce. To sprawia, że w porównaniu ze skin coachami odstają nieco pod względem nadążania za współczesnym światem.

A może współpraca?

Skin coach to jednak nie lekarz dermatolog ani nie kosmetyczka. Może doradzić konkretną pielęgnację, ale nie wykona żadnych zabiegów. A skoro tak, to kosmetyczka ma w ręku mocną kartę przetargową. Sama przecież może z powodzeniem wykonywać takie zajęcie, a może również pomyśleć o… połączeniu sił. Skin coach może bowiem być świetny w tym, z czym nie radzi sobie wiele kosmetyczek – w promocji, przyciąganiu uwagi klientów. Doskonale zorientowany w mediach społecznościowych, poruszający się w nich jak ryba w wodzie, może budować zainteresowanie konkretnymi metodami, które są dostępne w gabinecie, informować o nowościach w kosmetyce profesjonalnej, która różni się przecież od tej „powszechnej”. Na podobnej zasadzie kosmetyczki współpracują z lekarzami medycyny estetycznej albo dermatologami. Uzupełniają się nawzajem, łącząc nieco odmienne podejścia do pielęgnacji i leczenia.

Skin coach może wydawać się dziwacznym wymysłem, ale można też sporo nauczyć się od takich osób z korzyścią dla klientów.

Dorota Bury

muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS